Blog “Marketing, książki i życie” ma już 3 lata!,
Czas upływa nieubłaganie. Przecieka przez palce jak woda lub piasek. Nie da się tego zatrzymać, dlatego nie warto z tym walczyć. Można to tylko zaakceptować, co też zrobiłem. Ledwo napisałem pierwszy post powitalny (słynne “Hello” na Bloggerze), a już stuknęło mi 3 lata blogowania. Trzy lata zadręczenia świata swoim grafomańskimi wypocinami. Na szczęście obyło się bez żadnych ofiar śmiertelnych. Nie dopracowałem się też żadnego dyżurnego hejtera (nieco żałuję). Wszystko poszło bardzo sprawnie, pomimo wielu zmian. Najlepsze – mam nadzieję – ciągle jeszcze przede mną.
Gdy spoglądam za siebie, widzę początek swojej przygody z blogowaniem. Na nieznane wody wypłynąłem w pierwszych dniach lipca Roku Pańskiego 2010 r. Pierwszy maszt rozwinąłem jeszcze na starym żaglowcu HMS “Blogger”. Od tego czasu mnóstwo się zmieniło. Domena, hosting, CMS. Przynajmniej 4 wordpressowe skórki (w końcu dopracowałem się płatnej skórki “leśnej”). Pojawił się fan page, później drugi.
Zmieniła się też moje miejsce pracy i zamieszkania. W listopadzie 2012 r., po 4 latach warszawskiej epopei w już nieistniejącej (to nie moja zasługa) firmie Żagiel S.A. (Panie Świeć nad jej duszą) przeszedłem na “ciemną stronę mocy”. W dużej mierze, dzięki zamiłowaniu do blogowania i mediów społecznościowych. przeniosłem się do Lublina, gdzie osiadałem na stanowisku Account Managera (akancik) w agencji marketingu taktycznego Vena Art.
Jaki płynie z tego wniosek? Szanowni Grafomani, uwierzcie w siebie i piszcie, piszcie i piszcie jak szaleni. Jak się okazuje, w naszej szalonej rzeczywistości jest miejsce także dla zdeklarowanych humanistów. Inżynier, matematyk czy informatyk na pewno mają łatwiej, ale dobry “pisarczyk” też znajdzie dla siebie miejsce.
Najważniejsza zmiana nie wiązała się jednak ze zmianą miejsca pracy. Zaszła we mnie. Blogowanie oznacza bowiem, w pewnej mierze, przyjęcia nowej filozofii życia. Oznacza większą ciekawość i otwartość, przede wszystkim na drugiego człowieka. Prawdziwy bloger widzi i dostrzega znacznie więcej. Po części z poczucia “kronikarskiego” obowiązku, po części dlatego że nie wypada mu przymykać oka. Mam nadzieję, iż nie zabraknie mi determinacji, by mieć oczy zawsze otwarte, także te z tyłu głowy…
Pozdrawiam wszystkich Czytelników, jednocześnie dedykując ten post mojej ukochanej żonie Justynie, która z anielską wprost cierpliwością toleruje wszystkie moje, nie tylko blogerskie, dziwactwa. Misia, dziękuję!
Z wyrazami szacunku
Bloger II klasy – Jacek Lipski
Spodobał Ci się wpis?
Polecam sprawdzić też
Podsumowanie przedwakacyjne – pierwsze półrocze 2019 r.
Ostatnie pół roku było jak zwykle na wariackich papierach. 255 godzin na sali szkoleniowej. 42 godziny konsultacji. 10 mniejszych realizacji i 3 marki ze stałą obsługą marketingową. 8 projektów konsultingowych. Zajęcia na 4 uczelniach i 9 odwiedzonych miast. Po więcej szczegółów zapraszam do lektury.
Ruszyła 19. edycja Konkursu Biuletynów Firmowych
Nowe kategorie: projekt content marketingowy dla klientów/partnerów, projekt content marketingowy dla pracowników oraz nowi członkowie jury to najważniejsze zmiany w tegorocznej edycji Konkursu Biuletynów Firmowych. Prace można zgłaszać do 19 lipca, a udział w nim jest bezpłatny.