Hej, kto żyw na wybory – czyli o marketingu politycznym w wyborach samorządowych, część II

– w końcu pozytywny przykład, przynajmniej jeden z przyszłych polityków posłuchał rad Jacka Trouta!
Dodam tylko od siebie, że tego typu sytuacje wynikają z niezrozumienia zasad działania social media. W mediach społecznościowych najważniejsza jest interakcja i budowanie zaangażowania odbiorców, a nie skupianie się na aspektach technologicznych! Wystarczyłoby tylko dodawać swoje komentarze do wpisów internautów i dialog nawiązany…
Spodobał Ci się wpis?
Polecam sprawdzić też
Adrian Zandberg czyli kilka słów o autentyczności w polityce
Kilka lat temu, po wyjściu z blogerskiego okresu dziecięcego, podjąłem decyzję że staram się nie pisać na blogu o polskiej polityce. Szkoda mi było się emocjonować czymś, co już wtedy staczało się po równi pochyłej w kierunku skrajnej tabloidyzacji i zdziecinnienia. Dzisiaj robię wyjątek od tej reguły, bo moim zdaniem warto poświęcić kilka słów ostatniej debacie wyborczej. A zwłaszcza temu jak to się stało, że nikomu nie znany 35-letni doktor historii z partii balansującej na granicy rozpoznawalności podbił internet i serca wielu Polaków. Moim zdaniem, tajemnica tkwi w autentyczności, której pozostałym uczestnikom dyskusji ewidentnie zabrakło.