Trudne początki w komunikacji marketingowej
Zacząć karierę w marketingu można na dziesiątki sposobów. Trudno zresztą wrzucać do jednego worka wszystkie marketingowe specjalizacje. Inaczej zaczynają i innych umiejętności potrzebują analitycy marketingowych baz danych (tak, tak – to też są marketingowcy), inne specjaliści od strategii, a innych specjaliści od kreacji i komunikacji). Ja mogę co najwyżej opowiedzieć jak to wyglądało w moim przypadku…
W moim przypadku sprawdziło się powiedzenie, że najważniejsze to czymś się wyróżnić. Ja wyróżniałem się przede wszystkim sukcesami w konkursach studenckich. Zresztą zadecydował przypadek. Nigdy nie planowałem pracy w marketingu. Studiowałem najpierw prawo, później politologię. W międzyczasie pracowałem trochę w USA i w Irlandii, ale nigdzie nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca. Jedyne o czym wiedziałem na pewno to fakt, że lubię i umiem pisać.
W tamtym okresie w Polsce zawrotną karierę robiło słowo PR. Pomyślałem, że to co dla mnie i wziąłem udział w konkursie „Praktykuj za granicą”. Dwa razy z rzędu udało mi się zakwalifikować do ogólnopolskiego finalu, ale tam większych sukcesów nie odniosłem przegrywając walkę z własnymi nerwami.
Postanowiłem nie poddawać się i rok później poszło o wiele lepiej. Wygrałem dwa konkursy: Alterego i Grasz o Staż. Wyladowałem na 6 miesięcy w Gliwicach, w dziale komunikacji wewnętrznej firmy Vattenfall. Pierwsze bezcenne doświadczenie zawodowe.
Po pół roku wróciłem do Lublina i znowu wziąłem udział w kolejnym konkursie tym razem CSR Challege organizowanym przez wydawnictwo Wiedza i Praktyka. Zająłem w nim III miejsce. Jako freelancer zacząłem współpracę z portalem life stylowym Połówki Pomarańczy. Następnie poszedłem za ciosem i wygrałem konkurs „Najlepsi z Najlepszych” organizowanym przez Biuro Karier Kul. Dostałem się na miesięczny staż w firmie pośrednictwa finansowego Żagiel S.A. Patrz: głupawe zdjęcie z konkursu.
Chyba się spodobałem, bo po wakacjach zadzwonili i zatrudnili mnie na stałe w centrali firmy w Warszawie. Tak więc od dwóch lat pracuję w Żaglu jako młodszy specjalista ds. komunikacji marketingowej. Zajmuję się milionem rzeczy: monitoringiem mediów, redagowaniem wydawnictwa wewnętrznego, zarządzaniem treścią strony internetowej i intranetowej, relacji z mediami, skargami od klientów, przygotowywaniem materiałów BTL do kampanii marketingu bezpośredniego, pisaniem komunikatów wewnętrznych, tłumaczeniami, opracowywaniem tekstów marketingowych, jestem członkiem Grupy PR ds. zarządzania kryzysami medialnymi, i tak można by wymieniać i wymieniać…
Spodobał Ci się wpis?
Polecam sprawdzić też
#Wypierdalać
Patrzę na to wszystko i po prostu nie wierzę. Nie wierzę, jak można być tak bezdennie głupim. Nie wierzę, że można być tak ograniczonym. Nie wierzę, jak można nie umieć przewidywać najbardziej oczywistych rzeczy. Po prostu nie wierzę. Każdego dnia wydaje mi się, że ten niekończący się festiwal „chwili dla debila” sięgnął szczytu, po czym […]
Podsumowanie 2019
627 uczestników i ponad 400 godzin szkoleń i warsztatów. 82 godziny konsultacji indywidualnych. 15 odwiedzonych miast. 7 zrealizowanych projektów internacjonalizacyjnych oraz wzorniczych oraz 6 w obszarze strategii marketingowej. Zajęcia na 4 uczelniach. 2 firmy ze stałą obsługą marketingową. Przejęcie od kwietnia koordynacji działań Smart Foodies Accelerator w Lublinie. W tym roku, podobnie zresztą jak w poprzednim, nie narzekałem na brak zajęć.