San Francisco zmienia się w Gotham City, spontaniczny gest kelnerki z New Hampshire, Litwa kocha Polskę czyli o nadziei na lepsze jutro, nie tylko w mediach.

Data wpisu22 listopada 2013 Ilość komentarzy5

Rozświetlone nieboW zalewie, ociekających krwią i przepełnionych ludzkim cierpieniem, informacji serwowanych nam dzień w dzień przez mass media łatwo utonąć. Sama lektura nagłówków, chociażby w internetowych serwisach newsowych, wystarczy by nabawić się niezłego bólu głowy. „Zabili”, „ukradli”, „zniszczyli”, oszukali” – po takiej dawce można złapać depresję bez wychodzenia z domu. Człowiek zaczyna wierzyć w hobessowską koncepcję świata jako „bellum omnium contra omnes”. 

 

Jest jednak światełko w tunelu. Nadzieja, że nie wszystko w naszym świecie jest postawione na głowie, wraca kiedy czytamy o takich akcjach jak San Franciso zmieniające się w Gotham City, by spełnić marzenie pięciolatka chorującego na białaczkę.

Serce rośnie, gdy oglądamy amatorskie spoty nagrywane przez Litwinów i Polaków w ramach oddolnej kampanii „Litwa kocha Polskę”. Dusza zaznaje ukojenia, gdy patrzymy jak Sara Houldihan, skromna kelnerka z New Hampsire, przypominam nam że to nie kasa jest w życiu najważniejsza.

Jeżeli przegapiliście którąś ze wspomnianych akcji, naprawdę warto poznać ich szczegóły. Zmuszą Was do myślenia i chwycą za serce.


San Francisco zmienia się w Gotham City

Pięcioletni Miles jest chory na białaczkę. Jego największym marzeniem jest poznać Batmana i znaleźć się w komiksowym Gotham City.

Rodzice chłopca zgłaszają się do fundacji „Make a Wish”. Fundacja staje na głowę i… spełnia życzenie Milesa. W akcji bierze udział ponad 13 tys. wolontariuszy, w tym szef policji „Frisco” który w video apelu wzywa Batmana-Milesa na pomoc.

Dzięki staraniom Fundacji ulice San Francisco na kilka godzin zamieniają się w Gotham City. Scenariusz akcji jest niezwykle rozbudowany. Miles towarzyszy dorosłemu Batmanowi, przemierza ulice metropolii Batmobilem. Walczy z Pingwinem i Człowiekiem-Zagadką. Rozbraja bombę i ratuje maskotkę miasta. Na końcu odbiera osobiste gratulacje od szefa policji i burmistrza.

 

Nie będę ściemniał. Mocno mnie to ruszyło. Całe miasto zaangażowało się, by spełnić marzenie ciężko chorego chłopca. Zobaczyć uśmiech na jego twarzy, sprawić by choć na chwilę zapomniał o swoim niełatwym przecież losie – takie chwile sprawiają że odzyskuję wiarę w ludzi.

Zastanawiam się też nad sensem tego co robię co dzień. Chciałbym kiedyś zorganizować podobną akcję w swoim mieście. Chciałbym, by tak jak Gotham z piosenki R. Kelly zamieniło się choć na chwilę w „City of Justice and City of Love”…

 

Litwa kocha Polskę
Litwę i Polskę łączy niełatwa historia. To jeden z naszych sąsiadów, z którym od lat nie potrafimy się dogadać. Spory na szczeblu politycznym toczą się praktycznie bez przerwy m.in. o status polskiej mniejszości i języka polskiego na Litwie. Ostatnio dołożyli się do tego kibice Lecha Poznań, którzy wywiesili podczas meczu z Żalgirisem transparent ze skandaliczną treścią „litewski chamie klękaj przed polskim panem”.

Media pod obydwu stronach non stop nagłaśniają podobne incydenty. Przyczyniają się do wytwarzania, fałszywego moim zdaniem, wrażenia o wrogości obydwu narodów. Prawa jest bowiem taka, że większość Polaków i Litwinów wcale nie podziela tego poglądu. Pokazała to akcja zorganizowana w internecie przez Mykolasa Majauskasa. Litewski przedsiębiorca zamieścił w sieci własnoręcznie przygotowany spot video, zatytułowany „Lithuania loves Poland”.

 

Akcja rozeszła się w mediach społecznościowych szybciej niż błyskawica. Litwini publikowali na Facebooku swoje zdjęcia na których trzymali kartki z napisem „Litwa kocha Polskę”.

Post Litwa

Polacy „nie pozostali im dłużni”.

Post Polska


Sarah Hoidahl stawia lunch

Skromna kelnerka z Concord w New Hampshire stała się bohaterką USA. Jak do tego doszło? Dwójka funkcjonariuszy Gwardii Narodowej zajrzało pewnego dnia do restauracji, w której pracowała. Niestety nie mieli wystarczającej ilości pieniędzy, by zjeść normalny lunch. Od kilku tygodni, z powodu corocznego sporu pomiędzy demokratami a republikanami o deficyt budżetowy, nie otrzymują bowiem wynagrodzenia (pensje urzędników państwowych są zamrożone).

Co zrobiła Sarah? Zapłaciła za ich lunch z własnej kieszeni i zostawiła im na stole sympatyczną notkę.

Zdjęcie artykuł

Źródło: Daily Mail

 

Treść notki rozeszła się w sieci z szybkością światła. Cały świat poznał tę historię. Dobry uczynek został nagrodzony. Jak? Sprawdźcie w poniższym filmiku.

 

Nauczka na przyszłość
Jaki morał płynie z 3 opisanych historii? Z naszym światem nie jest chyba tak do końca źle. Jeżeli chcemy, potrafimy dokonywać rzeczy pięknych i wspaniałych. Potrafimy czynić cuda. Potrafimy nawet radzić sobie ze złem.

Edmund Burke powiedział niegdyś, że:

„do triumfu zła wystarczy, aby dobry człowiek pozostał obojętny”.

Nie dajmy mu zatem okazji do świętowania zwycięstwa. Tak jak zrobiło to tysiące wolontariusze z fundacji „Make a Wish”, którzy spełnili marzenie ciężko chorego chłopca. Tak jak zrobiło to dziesiątki Litwinów i Polaków, którzy sprzeciwili się atmosferze wrogości sztucznie tworzonej pomiędzy obydwoma narodami. I w końcu tak jak dokonała tego Sarah Hoidahl, stawiając lunch dwójce zupełnie obcych sobie ludzi.

To pisałem ja – bloger II klasy
Jacek Lipski

 

Ps. na zakończenie dodam jeszcze call to action z wiersza Andrzeja Pągowskiego.

„Zbierzmy się wszyscy do kupy, bo świat nasz będzie do dupy”!

Jacek Lipski

Jacek Lipski

Marketer z ponad 16 letnim doświadczeniem. Od grudnia 2015 r. działa pod marką B&L Consulting jako niezależny konsultant i szkoleniowiec w obszarze strategii marketingowych dla MŚP i startupów. Doświadczenie zdobywał również w lubelskiej agencji reklamowej Vena Art oraz w korporacyjnych działach marketingu i komunikacji w Warszawie i Gliwicach. Wykładowca na UMCS Lublin oraz WSB w Chorzowie, Gdańsku i Opolu.